Większą część naszego czasu
spędzamy na mało ważnych głupotach, które nie przynoszą nam
większych sukcesów. Ja zdefiniowałam takie coś – obijanie się
i wymigiwanie się od pracy. Jestem (podobno) żywym przykładem
tego, że nikt może stać się kimś.
Urodziłam się w Dallas 19
października 1985 roku. Moja mama była zwykłą nauczycielką w
szkole, a o ojcu nie wiedziałam nic do czasu osiemnastych urodzin.
Jest to dla mnie nadal drażliwy temat.
Jak to się stało, że zostałam
definicją tego, że dążąc do celu osiągamy go? Proste. Ze
zwykłej, małej mieścinki stałam się jedną z najbardziej
docenianych aktorek na świecie. Później zaczęłam się także
angażować w akcje charytatywne oraz śpiewanie. Mama zawsze mi
powtarzała, że pasję do muzyki mam po ojcu. Kiedyś powiedziała
mi ważne słowa: „Nie oceniaj kogoś po tym jak się zachowuje i
jak wygląda. Poznaj go i dopiero pozwól dojść do głosu swojemu
rozumowi.”. Przez pierwsze kilka tygodni nie wiedziałam o co
chodzi. Później, gdy zaczynałam pracę przy pierwszym filmie
zrozumiałam. Aktorzy to bardzo zadziwiający ludzie.
Gdy po raz pierwszy zaśpiewałam
piosenkę Carry on my Wayward Son zespołu
Kansas zrozumiałam co takiego mówiła mama o moim ojcu. Muzyka była
czymś co odrywało mnie od rzeczywistości. Czymś co sprawiało, że
czułam nieosiągalne szczęście.
Pomimo
to nigdy nie wybaczyłam ojcu tego co nam zrobił. W końcu bądź co
bądź zostawił mnie i mamę same. Nie wiem nawet czy wiedział, że
mama była w ciąży. W końcu wolałam nie pytać.
Teraz
jednak muszę podjąć decyzję, która możliwe, że wywróci mój
świat do góry nogami.
Czy się boję?
Jak cholera. Ale jestem
dorosła i muszę się zdecydować.
Pytanie tylko czy mam na tyle
odwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz